fot. BG

W niedzielne (6 października) wczesne popołudnie do Wojnowa# zawitał zespół Czarnych Nakło. Niekwestionowany faworyt B-klasy, grupy III. Zarząd klubu z Nakła niczym katarscy szejkowie sprowadził latem do drużyny zawodników o bogatym piłkarskim CV budując niezwykle silny i ofensywnie grający zespół czego doświadczyły drużyny grające z Czarnymi w tym sezonie.

Licznie zgromadzeni kibice obu drużyn obejrzeli w niedziele prawdziwe „meczycho” z poziomem znacznie przewyższającym zmagania w serii B. Od pierwszego gwizdka sędziego na boisku rozgorzała sportowa rywalizacja.

Zawodnicy Gryfu skupieni na własnej połowie skutecznie przerywali ataki gości wyprowadzając szybkie kontry. W pierwszych 20 minutach Gryf miał przynajmniej trzy dogodne sytuacje do objęcia prowadzenia, lecz strzały gospodarzy świetnie bronił bramkarz gości lub okazywały się minimalnie niecelne. Goście nie zamierzali się przyglądać i również szukali swoich szans na pierwszego gola. Po nieporozumieniu w defensywie gospodarzy strzał zawodnika gości otarł się o poprzeczkę bramki Gryfu. Wreszcie w 36 minucie goście wykonywali rzut wolny z okolicy 26 metra od bramki Gryfu. Krystian Born uderzył idealnie, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki Gryfu. Goście prowadzili 1:0. Bardzo szybko do wyrównania mógł doprowadzić Michał Bartol, ale w sytuacji sama na sam strzelił obok bramki. Po niezwykle ciekawych pierwszych 45 minutach goście prowadzili 1:0.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. Wyraźnie chcieli szybko strzelić kolejne gole i zamknąć ten mecz. Do 60 minuty meczu inicjatywa należała do Czarnych. W tym czasie goście wypracowali sobie dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola na szczęście w obu przypadkach bramkarz Gryfu Kuba Leihs nie dał się zaskoczyć i popisał się dobrymi interwencjami. Gryf w tym okresie wyraźnie się pogubił, sporo było niedokładności. Dobre interwencje naszego bramkarza obudziły piłkarzy z Sicienka i od 60 minuty dali koncert gry. W 62 minucie pierwszy strzał Arka Woźnego jeszcze obronił bramkarz gości, ale dobitka Mateusza Zybały okazała się skuteczna i był remi 1:1. Dwie minuty później świetnie w polu karnym odnalazł się Marcin Hebda i zdobył drugą bramkę dla Gryfu.

Goście zostali zupełnie zaskoczeni takim obrotem wydarzeń. Piłkarze z Sicienka nadal przeważali tworząc kolejne sytuacje do zdobycia bramki. W 77 minucie zamieszanie w polu karnym gości i przytomne uderzenie Kamila Bagniewskiego daje prowadzenie Gryfowi 3:1, ale to nie koniec. W 85 minucie indywidualna akcja Mateusza Zybały kończy się wyłożeniem piłki do Kacpra Wierzbanowskiego i mamy już 4:1. Goście mimo sporej straty bramkowej nie poddają się i w 89 minucie zdobywają swoją drugą bramkę wierząc w odwrócenie losów spotkania. Jej autorem jest Axel Megger. Jednak piłkarze Gryfu tego dnia nie zamierzali odpuszczać. W 94 minucie spotkania Kacper Wierzbanowski odbiera piłkę obrońcy gości i wykłada ją Maksowi Świerblewskimu, który dopełnia formalności i zdobywa piątą bramkę dla gospodarzy. Po chwili wybrzmiewa ostatni gwizdek w tym spotkaniu i Gryf pokonuje Czarnych Nakło 5:2.

Piłkarze obu drużyn stworzyli świetne widowisko, a wszystko odbyło się w sportowej atmosferze. Tak grających zawodników Gryfu chciałoby się oglądać w każdej kolejce. Drużynie Czarnych Nakło dziękujemy za sportową rywalizację i życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach.

Gryf II Sicienko – Czarni Nakło 5:2 (0:1)

Bramki: Mateusz Zybała, Marcin Hebda, Kamil Bagniewski, Kacper Wierzbanowski, Maks Świerblewski - Krystian Born, Axel Megger

Żródło: Gryf II Sicienko/KP

Galeria

Powrót Drukuj