fot. powierzone

Działania żołnierzy 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony# Terytorialnej na rzecz powodzian.

Błyskawiczna pomoc

Żołnierze 8.K-PBOT niosą pomoc powodzianom w ramach operacji pk. "FENIKS". Jest to największa od lat we współczesnej Polsce wspólna operacja wszystkich Rodzajów Sił Zbrojnych RP w kooperacji z pozostałym służbami mundurowymi oraz przedstawicielami samorządów, która ma na celu usuwanie skutków powodzi.

Terytorialsi z województwa kujawsko-pomorskiego od samego początku walki z żywiołem przebywają na południu Polski w ramach wojskowych zgrupowań zadaniowych i od świtu do zmierzchu pomagają ratować ludzkie życie, zdrowie oraz dobytek.

Są zawsze gotowi i zawsze blisko

Wiele miejsc dotkniętych żywiołem wygląda aktualnie jak krajobraz po bitwie. Z początku żołnierze pomagali kompleksowo od dostarczania wody i posiłków poprzez umacnianie wałów. Obecnie do ich zadań należy m.in. udrażnianie ulic, pomoc okolicznym mieszkańcom w porządkowaniu zniszczonych posesji, czy wynoszenie gruzów z zawalonych domostw. Terytorialsi zgodnie z mottem „Zawsze GOTowi, zawsze blisko”, figurującym na hafcie lewego ramienia ich umundurowania, docierają w miejsca najbardziej dotknięte żywiołem, by pomagać poszkodowanym.

Są tacy jak my

Na co dzień są nauczycielami, studentami, urzędnikami, pracownikami najróżniejszych firm, naszymi sąsiadami, a nawet duszpasterzami. W ostatnim czasie wszyscy z nich odłożyli na bok swoje zobowiązania, by pomagać rodakom w potrzebie. Są takimi samymi ludźmi jak Ci, którym przyjechali z pomocą. Często ratują dobytki całego ich życia. W kulminacyjnym momencie z 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej na zalanych terenach było ponad 400 żołnierzy. Terytorialsi z 8. K-PBOT z poszczególnych pododdziałów cały czas wyjeżdżają na tygodniowe zmiany w rejony dotknięte żywiołem. Obsługują również zadysponowany do prac przy powodzi sprzęt będący na wyposażeniu 8.K-PBOT. Są to m.in. kuchnie polowe KP-340, a także sprzęt inżynieryjno-saperski jak spycharkoładowarka SŁ-34, piły spalinowe, czy łódź saperska z silnikiem zaburtowym. Wykorzystywano także zestaw mini BSP FlyEye, który monitorował koryto Odry w czasie rzeczywistym, stan jego umocnień oraz skalę rozlewisk dla sztabu zarządzania kryzysowego. Pozwalało to na szybką ocenę sytuacji i podejmowanie niezbędnych działań.

Pomoc "pełną parą"

Zaangażowane w pomoc są wszystkie bataliony lekkiej piechoty wchodzące w struktury Brygady tj. blp z Torunia, Inowrocławia, Grudziądza oraz Włocławka, a także samodzielne kompanie. Cały czas na miejscu działa około 200 żołnierzy 8.K-PBOT. Wraz z mundurowymi z Grudziądza pomagać do Wrocławia pojechał ostatnio także ich kapelan, ks. por. Marek JANUCHOWSKI. Żołnierze razem z nim pomagali w rozdysponowaniu darów poprzez centra pomocy, tzw. "huby" dla najbardziej potrzebujących. 81 blp z Torunia działał m.in. w miejscowości Ołdrzychowice Kłodzkie, gdzie wspomagał okolicznych mieszkańców przy wywozie zniszczonych sprzętów, mebli oraz osadów popowodziowych. Odpowiadał również za udrażnianie ulic i rowów melioracyjnych.

Skalę tragedii oddają słowa obecnego na miejscu por. Hejmeja z 82 blp z Inowrocławia: - "Wykonywaliśmy prace porządkowe u 92-letniego Pana w miejscowości Żelazno. Rozmawiałem z nim osobiście i opowiadając, miał łzy w oczach, płakał. Opowiedział mi, jak siedział z 88-letnią żoną na poddaszu, podczas gdy cały parter był zalany i wzywał pomocy przez okienko w poddaszu. Machał ręcznikiem, widząc przelatujący śmigłowiec. Myślał, że to już jest ich koniec, bo ich nie zauważył i nie podjął. Zero prądu i kontaktu ze światem. Straszne co Ci Państwo przeżyli. Bardzo byli wdzięczni za pomoc, jak ich wsparliśmy. Przede wszystkim oczyściliśmy im całe podwórze z błota i szlamu, usunęliśmy krzewy m.in pozalewane tuje i zniszczone ogrodzenie. Rozpoczęliśmy od prac pierwszej potrzeby, przenosząc również zalane drewno ze zniszczonej altany w inne miejsce."

82 blp z Inowrocławia wspierał działania służb w m. Żelazno, gdzie prowadzono prace porządkowe na posesjach i w piwnicach, a także zajmowano się wycinką powalonych drzew. Po usunięciu skutków powodzi żołnierzy czekają jeszcze prace przy odbudowie zniszczonej infrastruktury.

- Ciężko opisać słowami skalę tej tragedii, a zdjęcia nie zawsze oddają ją w pełni. Powodzianie ze Stronia Śląskiego, którym bezpośrednio pomagaliśmy wynosić ich cały zniszczony dobytek, na który pracowali niejednokrotnie całe życie, a następnie wywoziliśmy go na wysypisko śmieci, starali się uśmiechać, żeby okazać wdzięczność za niesioną przez nas pomoc, za to że jesteśmy. Jednakże każdy z nas doskonale sobie zdawał sprawę, że jest to uśmiech przez łzy. Człowiek mający odrobinę empatii, patrząc na powodzian, na ich smutek, żal, rozgoryczenie i na to, co ich spotkało, chciałby pracować całą dobę tylko po to, żeby im pomóc, żeby zobaczyli, że jest nadzieja, i co najważniejsze, że nie są w tej krytycznej sytuacji sami." - dodaje ppor. Błażejczyk z 83 blp z Grudziądza.

Wdzięczność społeczeństwa

Społeczeństwo docenia działania żołnierzy OT, okazując wdzięczność w różnorodnych formach. Dzieci bardzo często rysują plakaty, na których poprzez kreatywne, pełne emocji rysunki oraz słowa wyrażają podziękowania. Wdzięczność obywateli, zwłaszcza tych najmłodszych jest dla nich najlepszą zapłatą za pracę i żołnierski trud. Wszystkie przedsięwzięcia służą pomocy poszkodowanym w powrocie do normalnego funkcjonowania.

Materiał: szer. Magdalena Marcinkowska

Galeria

Powrót Drukuj